Historia naszego domu
Jest połowa lat siedemdziesiątych. W gabinetach wojewody katowickiego zapada decyzja o powstaniu naszej placówki. Nie jest znany dokładny przebieg procesów decyzyjnych, które towarzyszyły wcieleniu w życie tej idei, ale niewątpliwie znany jest pomysłodawca i inicjator budowy naszego Domu. Jest nim Kazimierz Jaworek. Starania, które poczynił w celu realizacji pragnień śląskiego środowiska niewidomych, czyli budowy takiej placówki, trafiły do samego gen. Jerzego Ziętka. Spotkały się z pełną akceptacją i aprobatą. Kto wie, czy temu właśnie nie zawdzięczamy powodzenie tego przedsięwzięcia, jak również wspaniałą i korzystną lokalizację – w sąsiedztwie Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. Wykonania prac projektowych w latach 1976–1978 podjęło się Biuro Projektowe Służby Zdrowia z Katowic. Inwestycja ta nosiła wtedy nazwę roboczą: „Dom rencisty dla Niewidomych” i pod takim szyldem realizowana była wieloletnia budowa. Generalnym wykonawcą był Kombinat Budownictwa Ogólnego w Chorzowie. Fundusze na realizację inwestycji pochodziły z budżetu województwa katowickiego oraz Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia. Swój wkład mieli także sami niewidomi, przekazując środki finansowe z własnych składek związkowych oraz funduszy spółdzielni inwalidów wzroku.
Po oddaniu obiektu do użytku, co miało miejsce pod koniec 1984 roku, ówczesny Wojewoda Katowicki, gen. Dyw. Roman Paszkowski, wydał zarządzenie nr 56/84 z dnia 31 grudnia powołujące: Państwowy Dom Pomocy Społecznej dla Niewidomych z siedzibą w Chorzowie przy ul. Siemianowickiej. Nie sposób pominąć duży wkład i zasługi ówczesnych pracowników Urzędu Wojewódzkiego przy powoływaniu Domu – w osobach Lekarza Wojewódzkiego Karola Grzybowskiego oraz Dyrektora wydziału Zdrowia Elżbiety Kryniewskiej.
11 kwietnia odbyła się uroczystość oficjalnego otwarcia Domu. Pierwsi mieszkańcy pochodzili ze zlikwidowanego Domu Pomocy Społecznej w Rudzie Śląskiej – Kochłowicach. W liczbie 20 osób zasiedlili nasz obiekt.
Pierwszym Dyrektorem Domu, jeszcze w czasie kończenia inwestycji oraz oddania obiektu do użytku i jego uruchamiania, czyli w najtrudniejszym okresie – od 1983 roku, była inż. Marianna Świerkosz–Słoma. Pełniła tę funkcję do połowy roku 1987. Jej następcą był Bronisław Prędki, który kierował placówką w latach 1987–1991. W Październiku 1991 roku funkcję dyrektora Domu objął Jerzy Widera i sprawuje ją do dziś. Nie sposób pominąć w tym miejscu osoby Henryka Łytka, który sprawuje funkcję zastępcy dyrektora w naszej placówce od 1991 roku.
Pod koniec lat osiemdziesiątych, mając na uwadze zasługi nieżyjącego już Kazimierza Jaworka, wdzięczne mu środowisko niewidomych wystąpiło z inicjatywą nadania jego imienia naszej placówce. Życzenie to spełnił Wojewoda Katowicki Zarządzeniem nr 26/89 z dnia 16 czerwca 1989r i nadał naszemu Domowi imię Kazimierza Jaworka. Fakt ten uczczony został umieszczeniem kamienia z tablicą pamiątkową usytuowanym przy wejściu głównym do budynku.
W tym czasie powstała także w naszym Domu kaplica pod wezwaniem Matki Boskiej Piekarskiej, w której posługę kapłańską sprawowali księża z pobliskiej parafii św. Marii Magdaleny w Chorzowie, m.in. z księdzem proboszczem Janem Piwczykiem. W latach 1991–1999 kapelanem Domu był ksiądz Lucjan Moroń, a od połowy roku 1999 do 2009 roku współpracowaliśmy z parafią św. Ducha w Siemianowicach Śląskich i osobą księdza proboszcza Konrada Zubla. Od połowy 2009 roku kapelanem Domu jest ksiądz proboszcz Edward Chmiel z parafii św. Marii Magdaleny w Chorzowie.
Rok 1991 i parę kolejnych lat, był jednym z najbardziej pomyślnych okresów w historii naszego Domu, a to za sprawą bezpośredniej umowy pomiędzy zarządem Głównym Polskiego Związku Niewidomych, a Ministerstwem Pracy i Polityki Socjalnej na finansowanie chorzowskiej placówki. Zaowocowała ona otrzymaniem dotacji, dzięki której, poza podstawową działalnością, można było dokonać wielu ważnych i istotnych remontów i modernizacji, m.in. wymiany instalacji wodociągowej. Wprowadziliśmy komputerowy system księgowy oraz monitoring bezpieczeństwa obiektu w systemie alarmu przeciwpożarowego. W tym samym okresie rozpoczęły się pierwsze starania Polskiego Związku Niewidomych o przejęcie obiektu ze względu na potencjalną możliwość rozbudowy o kolejny pawilon mieszkalny. W wyniku odbytych rozmów i negocjacji, Wojewoda Katowicki Tadeusz Wnuk wyraził zgodę na przejęcie Domu przez Polski Związek Niewidomych. Na trwałe w karty historii naszego Domu wpisał się także Urząd Miasta Chorzowa. W roku 1993 władze działające w imieniu Miasta Chorzów w osobie Prezydenta Marka Kopla przychylając się do wniosku Zarządu Głównego Polskiego Związku Niewidomych, zdecydowały o oddaniu gruntów, na których zlokalizowany jest Dom Pomocy Społecznej im. Kazimierza Jaworka w dzierżawę wieczystą. Natomiast budynek został sprzedany za „symboliczną złotówkę”. Tym samym po uroczystym podpisaniu aktu notarialnego w dniu 6 Maja 1993 roku właścicielem i jedynym zarządcą Domu Pomocy Społecznej im. Kazimierza Jaworka stał się – jako stowarzyszenie – Polski Związek Niewidomych. Stan ten trwa do dzisiaj.
Od szeregu lat Dom współpracuje z Powiatowym Urzędem Pracy w Chorzowie. W wyniku uruchomienia i trwania programu aktywizacji zawodowej pod tytułem „Prace społecznie Użyteczne” w latach 2006-2010 zatrudniliśmy na umowę o pracę 14 osób oraz 2 osoby po ukończeniu stażu dla bezrobotnych. W latach 2006–2008 należeliśmy do wiodących jednostek w aktywizowaniu i zatrudnianiu osób pozostających bez pracy. Od kilku lat współpracujemy również z Ośrodkiem Pomocy Społecznej i Centrum Pracy Socjalnej w Chorzowie w ramach projektu „Wczasy w mieście dla seniora”. W latach 2008–2010 w sezonie letnim zorganizowaliśmy w każdym roku 3 turnusy dla około 100 seniorów, podczas których uczestnicy mieli okazję brać udział w różnego rodzaju zajęciach, wykładach, rehabilitacji ogólnousprawniającej oraz w wycieczkach zorganizowanych do pobliskich miast w regionie śląskim.
Na terenie naszego obiektu przez kilka lat od momentu powstania swoją siedzibę miała Regionalna Fundacja Pomocy Niewidomym. Utworzyła pierwszy w naszym regionie Specjalistyczny Punkt Wczesnej Rewalidacji, który objął opieką i rehabilitacją dzieci niewidome i niedowidzące z dodatkowym kalectwem z terenu Chorzowa i kilku ościennych miast.
W naszej historii nie sposób pominąć roli mieszkańców Domu. To oni i wydarzenia z nimi związane tworzą historię tej placówki. Najmłodszym mieszkańcem przyjętym do naszego domu była osiemnastolatka, która zamieszkuje do dzisiaj. Najbardziej sędziwym pensjonariuszem Domu była pani w wieku 106 lat. W czasie tych 25-ciu lat, zawarte zostały pomiędzy mieszkańcami dwa związki małżeńskie. Parę osób, po pewnym okresie pobytu, usamodzielniło się i wróciło do środowiska. Założyli własne rodziny. Odnotowaliśmy jedno małżeństwo pomiędzy opiekunką a pensjonariuszem.
W przedstawionej historii oraz w naszej codziennej potocznej mowie często i świadomie używamy zwrotu „NASZ DOM”. Dla personelu Domu jest to ważne miejsce. Nie jest tylko miejsce pracy, w którym mamy do spełnienia i wykonania szereg zadań. Jest to miejsce wzajemnego zżycia się pracowników i mieszkańców, zawiązywania wieloletnich znajomości i przyjaźni. Wielu podopiecznych, nie mając własnej rodziny, często traktuje nas jak członków własnej rodziny, powierzając nam swoje troski i radości.
Kazimierz Jaworek
”…Zapamiętałem jaskrawe promienie wschodzącego słońca. Nagle zrobiło się zupełnie ciemno i przestałem widzieć…” Tak wspominał swoją utratę wzroku jeden z najwybitniejszych działaczy Polskiego Związku Niewidomych – Kazimierz Jaworek. Był członkiem wyjątkowo szlachetnym i konsekwentnym, bardzo odpowiedzialnie traktującym powierzone zadania, obowiązki i służbę sprawie niewidomych. Jego osobę otacza legenda.
Po maturze w będzińskim liceum ogólnokształcącym, z rodzinnej Czeladzi wyjechał do Szczecina, gdzie rozpoczął studia na Wydziale Nawigacji Wyższej Szkoły Morskiej. Marzył o dalekomorskich podróżach i wyprawach do najbardziej egzotycznych zakątków globu. Niestety skończyła się tylko na marzeniach. Jego dramat rozegrał się w mgnieniu oka. Do nagłej utraty wzroku doszło podczas pełnienia służby pokładowej. Dla mężczyzny, który ukończył 23 rok życia, był to cios, po jakim najmocniejsi słaniają się na nogach. Ale dzięki ludziom dobrej woli, swoim zdolnościom i nieprzeciętnym ambicjom, mógł kontynuować rozpoczętą naukę. Niestety, ignorancka decyzja szefa szkoły zrujnowała ostatnie nadzieje na samorealizację i spełnienie marzeń – zdanie egzaminów końcowych i otrzymanie oficerskiej nominacji. Przez 5 lat bezskutecznie zmagał się z fatum niweczącym jego osobiste plany. Równowagę i wiarę we własne siły odzyskał dopiero, gdy podjął pracę w Polskim Związku Niewidomych w Chorzowie. Stał się lubianym i popularnym w całym kraju liderem polskich niewidomych. Jego przewodnią myślą było to, „…że najważniejsze jest, jak pracujemy oraz ile dobrego czynimy dla drugiego człowieka, ale również ważne jest to, jak dbamy o wygląd własnej osoby i otoczenia, z którym jesteśmy związani…”. Popularyzowanie tej zasady stało się jago prywatną idea społeczno–wychowawczą, ważnym motorem wypowiedzi w kontaktach z niewidomymi i słabo widzącymi. W środowisku polskich inwalidów wzroku piastował najwyższe godności jako: V-ce Przewodniczący Zarządu Głównego Polskiego Związku Niewidomych, szef Krajowej Komisji ds. rehabilitacji, a także Przewodniczący Zarządu Okręgu Katowickiego. Był prekursorem szkoleń dla nowo ociemniałych. Z jego inicjatywy rozbudowano budynek przy ul. Belojannisa (obecnie Hajducka), gdzie powstał Zakład Rehabilitacji Zawodowej dla inwalidów wzroku. Również jego inicjatywie i staraniom wdrożeniowym środowisko niewidomych zawdzięcza powstanie naszego domu – Domu Pomocy Społecznej. Za swoją działalność na rzecz środowiska niewidomych został wielokrotnie odznaczony między innymi: Złotą Odznaką Honorową Polskiego Związku Niewidomych i Krzyżem Oficerskim orderu Odrodzenia Polski. Przedwczesna śmierć w 1978 roku w wieku 48 lat pozbawiła Związek wybitnego i ofiarnego działacza. Pamięć o tak wybitnym człowieku jest żywa do dziś, tym bardziej, że aż do ostatnich dni swojego życia, Kazimierz Jaworek trwał na kapitańskim mostku Polskiego Związku Niewidomych.